Koniec roku – czas podsumowań

Rok 2020 to był dziwny rok, ale już dobiega końca.

Jeszcze chwila i za nami będzie koniec roku 2020. Obserwuje ludzi wokół mnie, słucham świąteczno – noworocznych życzeń i powtarza się jedno: żeby w Nowym Roku było normalnie. Tylko czy da się wrócić do normalności, którą z taką nostalgią wspomnimy, do normalności sprzed 13 marca 2020?

Co nam przyniósł 2020 rok?

Co się zdarzyło przez ostatnie 9 – 10 miesięcy? w Marcu i kwietniu mieliśmy wiosenny lockdown. Bardzo restrykcyjny. Miał efekty, było mało zachorowani, wszyscy się bali i przez kilka tygodni siedzieli w domach.

Potem przyszły wakacje, lato i stwierdzenie, że jest bezpiecznie i można funkcjonować normalnie. Ale strach przed wirusem pozostał, nadal były nowe zachorowania. Po lecie przyszedł wrzesień i chęć uniknięcie tego co było na wiosnę więc wszyscy wrócili do szkół.
Jeszcze wrzesień, z mojej perspektywy, miną spokojnie. Zaczęło się dziać w październiku. Wtedy zaczęliśmy czuć że wirus jest blisko, zaczęli chorować znajomi i znów wszystko zaczęto zamykać, czasem nagle, czasem po wcześniejszej zapowiedzi, ale wiele branż przestało działać.

Wszyscy tęsknie do normalności. Możliwości wyjścia z domu nawet na kawę do kawiarni, spotkania się z przyjaciółmi. Takie atrakcje są teraz ograniczone.

Ten rok dobiega końca. Dookoła działy się rzeczy, które miały wpływ na nasze życie. Warto teraz to podsumować. Czeka nas niestety kolejny dziwny, stresujący rok. Żeby być na niego przygotowanym warto zacząć od podsumowania tego, który mija.

Koniec roku – podsumowanie.

Koniec roku to czas kiedy warto zastanowić się nad tym co było i podsumować minione miesiące. Przyjrzeć się temu co działało, co zostało zrobione, czego nie udało się zrealizować i dlaczego. I najważniejsze; zastanowić się jakie wnioski z tego płyną. Bo bez tego nie unikniemy powtarzania tych samych błędów.

W podsumowaniu warto zwrócić uwagę na różne sfery życia. Dom, pracę, rodzinę, przyjaciół, finanse, hobby, odpoczynek, naukę, rozwój i inne ważne obszary. Ja zwykle zadaję sobie kolka pytań, które, w dużej mierze, zaczerpnęłam od Pani Swojego Czasu z jej Wyzwania z 2019 roku – “Wymiatam z PSC”.

• – co się udało?
• – w jakim stopniu zrealizowałam to co zaplanowałam?
• – co było dobre?
• – co nie zostało zrealizowane i dlaczego?
• – jak się z tym czuję?
• – jakie emocje mi towarzyszyły?
• – co mi przeszkadzało?
• – co mnie odpalało?
• – czego się o sobie nauczyłam?
• – w czym stałam się lepsze?
• – co mi pomogło?
• – czego nie miałam?
• – czego/kogo potrzebowałam?
• – jakie wnioski z tego płyną?
• – co mogę poprawić?

Dzięki tym pytaniom mogę spojrzeć na każdy aspekt życia z różnych stron, docenić to co zrealizowałam i zanalizować to czego nie zrobiłam, i odkryć przyczyny, które za tym stały. Może przeceniłam swoje możliwości i siły, a może cel który sobie wyznaczyłam nie był celem dla mnie.

Dzięki odpowiedziom na te pytanie w Nowy Rok wejdę bogatsza w wiedze i wnioski z tego co było. A że był to rok pełen wyzwań i nietypowych sytuacji jest z czego wnioski wyciągać.

Ostatnie dni roku

Te kilka dnie między świętami a Nowym Rokiem to czas kiedy jesteśmy już prawie gotowi do startu z nowymi postanowieniami, celami, marzeniami. W tym roku może nie będą miały takiego rozmachu jak w latach poprzednich, bo groźba koronawirusa wisi nad wszystkimi. Mimo wszystko, a może właśnie z tego powodu, warto podsumować to co było i zaplanować sobie kolejny okres. A koniec roku to na to doskonała okazja.

Kolejnym krokiem po podsumowaniu może być Wizja przyszłości, którą też warto sobie stworzyć jako drogowskaz na przyszłość. Ja swoja będę spisywać ze wskazówkami Kasi z #ganguPSC zawartymi w jej książce “Bullet Journal bez tajemnic”. Jest to pięknie wydana książka z mnóstwem inspiracji.

O Wizji i planach opowiem w kolejnym artykule. Kiedyś też już o tym pisałam, o tu.

A czy Ty zrobiłaś już podsumowanie mijającego roku?